wtorek, 12 marca 2013

ROZDZIAŁ 2.



Zostali sami w przedziale. Miękkie siedziska dawały chwilowe uczucie komfortu. Za oknem pospiesznie przesuwał się krajobraz. Miasto zniknęło, a na horyzoncie pojawiły się łąki i lasy. Jednostajny stukot kół pociągu o tory wprawiał we wprost hipnotyzujący nastrój.

Hermiona wraz z Wesleyami opuściła przedział zaraz po pierwszych przejechaniu pierwszego kilometra. Cały pojazd wypełnił nagle gwar powitań młodych czarodziejów z Hogwartu, którzy nie widzieli swoich przyjaciół przez całe wakacje. Śmiechy oraz dowcipy strasznie irytowały Draco Malfoy’a. Zwinnym ruchem ręki wyciągnął różdżkę zza paska i wypowiedział cicho parę zaklęć, a po chwili w przedziale zapanowała błoga cisza. Jego szept mógł być porównywalny do dźwięku myszy starającej się schować przed drapieżnikiem. Malfoy spojrzał błękitnymi oczyma na Pottera siedzącego przed nim. Blizna na czole Harry’ego, która u większości ludzi z czarodziejskiego świata wzbudzała współczucie dla biednego chłopca, była tylko śmiesznym przedstawieniem, mającym za zadanie odwrócić uwagę od prawdziwej tragedii, jaka miała miejsce piętnaście lat temu.

Czując przenikliwe spojrzenie Dracona, Potter, nie odwracając wzroku od szyby, zapytał:

– Wszystko w porządku? Jak się czujesz?

– A jak mam się czuć? – spytał chłodno Malfoy, patrząc przed siebie.

            Harry odwrócił wzrok od obrazu za oknem, instynktownie podchwycając spojrzenie błękitnych oczu – potrafił dostrzec na twarzy Dracona malujący się smutek i tęsknotę.

– To było do przewidzenia. – Szorstki głos Malfoya odbił się echem po przedziale. – Wiesz, moja matka. Gdy tylko powiedziałeś mi, co zaszło w Departamencie Tajemnic… już wtedy wiedziałem, że zostanę sam. – Blondyn spuścił wzrok. – Ona żyła tylko i wyłącznie dla niego. Najwidoczniej była zdania, że jestem wystarczająco silny, by znieść śmierć ich obojga. – Draco potarł  skronie w nerwowym geście.

W tamtym momencie jego oblicze nie przypominało wesołego nastolatka, tylko kogoś, kto mimo utarty najbliższych, jakoś trzymał się przy życiu. Tylko i wyłącznie z powodu osoby, którą darzył głębokim uczuciem. Od pierwszego spotkania tę dwójkę połączyła dziwna więź. Ni to przyjaźni, ni to nienawiści, ni to miłości. Pomimo dziecinnych sprzeczek i kłótni w latach młodzieńczych zawsze się godzili. To niezrozumiałe dla innych połączenie zaczęło się tworzyć na trzecim roku. Oboje drastycznie zmierzyli się z rzeczywistością. Harry, rzekomy cel uciekiniera z Azkabanu, oraz Draco, chłopiec, który w chwili zagrożenia życia bliskiej osoby zaakceptował pewne uczucia.

Potter spojrzał na Malfoya, uśmiechając się lekko. Nie był to uśmiech człowieka chcącego pocieszyć przyjaciela za wszelką cenę, lecz zwyczajny, starający się dodać otuchy, przypominający, że są jeszcze pewne osoby na świecie, które pójdą w najgorętsze ognie piekielne za przyjacielem.

Po chwili namysłu Harry przesiadł się na siedzenie obok Ślizgona, nadal nie odzywając się ani słowem. Znał na tyle dobrze chłopaka obok, że wiedział, iż potrzebował teraz ciszy i spokoju, by mógł się najnormalniej na świecie wygadać.

– Cholernie mi ciebie brakowało. – Draco oparł głowę na ramieniu Harry’ego. – To były najdłuższe dwa miesiące w moim życiu.

– Mnie ciebie też brakowało, Draco – odparł Potter; nim zdążył położyć dłoń na ręce Malfoya, drzwi do przedziału otwarły się z hukiem.

Do środka wparowała dwójka Weasleyów.

– Co słychać, gołąbeczki? – spytał Fred.

– Chyba nie przeszkodziliśmy? – dodał George, puszczając oczko parze siedzącej na przeciwko.

– Jak zwykle szukacie sensacji? – zaśmiał się Potter. – Niestety tu jej nie znajdziecie, tylko rozmawialiśmy.

– Co macie takie dobre humory? – spytał podejrzliwie Malfoy.

– Nic szczególnego. Jako że jesteś naszym ulubionym prefektem, wcale nie zamierzam się przyznać do obrzucenia wagonu Hufflepuffu łajnobombami. To nie w moim stylu, prawda, George?

– Prawda, Fred – odparł z poważną miną drugi z braci.

– Jesteście niemożliwi. – Draco z dezaprobatą pokręcił głową.

W głębi duszy wyobrażał sobie spłoszonych Puchonów biegających po całym pociągu ze załzawionymi oczami, nie mogących znieść rozprzestrzeniającego się odoru.

– Hermiona już na starcie odjęłaby nam punkty...

– ...mimo że należymy do tego samego domu – dokończył za brata George.

Harry nie mógł się powstrzymać od śmiechu w momencie, kiedy zauważył Zachariasza Smitha przemykającego za oknem przedziałowych drzwi, a za nim ciągnącą się smugę zgniłozielonego dymu.

– Macie na tyle szczęścia, że wyznaję zasadę wypełniania obowiązków dopiero po przekroczeniu murów szkoły – powiedział Draco z nutą rozbawienia w głosie.

– Wiesz co, Fred?

– Tak, George?

– Myślę, że nic tu po nas. Oni są już w wystarczająco dobrych humorach, nie sądzisz?

– O tak, braciszku, chodźmy poszukać pierwszoroczniaków. W końcu sami nie zaczną wymiotować pod nogi podczas ceremonii przydziału. – George zaśmiał się, ściskając w kieszeni garść Wymiotników Pomarańczowych.

Fred klasnął w dłonie z wyrazem zadowolenia na twarzy. Tak jak szybko się pojawili, tak jeszcze szybciej wybiegli z przedziału, śmiejąc się niczym chochliki kornwalijskie. Harry tylko przewrócił oczami, a Draco zaśmiał się cicho.

– Wiesz, nad czym się zastanawiam? – spytał Harry po chwili, ściskając w rękach zimną dłoń Ślizgona. Nie czekając na odpowiedź, kontynuował:

– Co by było gdybym, wtedy, przed naszą ceremonią przydziału, nie podał ci ręki? – Draco zaintrygowany kierunkiem, w jakim zmierzała rozmowa, spojrzał na Harry’ego zaciekawionym wzrokiem.

– Możliwe, że znienawidzilibyśmy się od pierwszego wejrzenia – odparł bez namysłu Draco. – Chociaż ja i tak nadal zastanawiam się, dlaczego twój piękny tyłek wylądował w Gryfindorze.

– To przez Rona, naopowiadał mi głupot na temat Slytherinu i...

i Voldemorta? – Dracon uniósł prawą brew, patrząc na Pottera.

– Tak, na jego temat też.

– Cieszmy się z tego, jak się potoczył twój marny los. Przynajmniej poznałeś prawdę na temat śmierci rodziców.

– Ale jak on to zrobił? Jak udało mu się oszukać starego dyrektora? – Harry drapał się po głowie, szukając odpowiedzi.

– To Dumbledore, uwierzy we wszystko, co ma związek z Voldemortem. Poza tym, ma słabość do męczenników. W tamtej chwili współczuł Severusowi. Zresztą jak dla mnie to ta cała sytuacja, i to, w czym siedzimy, jest jednym wielkim chaosem i tak naprawdę nie wiemy, czego możemy się spodziewać jutro. – Draco machnął ręką, wstając z miejsca i sięgając po bagaż. – Mam trochę słodyczy, chcesz? – spytał, stając na palcach.

– W sumie, czemu nie? – Harry położył się na siedzeniu, zakładając ręce za głowę. – A jak ona się czuje? – spytał.

– Kto? Bellatrix? – Draco odwrócił twarz w stronę Harry’ego, ten pokiwał głową. – Na razie dobrze, ale już miewa humorki – zaśmiał się, podając butelkę Potterowi.

25 komentarzy:

  1. O dopiero teraz komentuję, ale nadrabiam i czytam :) Noo powiem, że nie spodziewałałam się po raz kolejny, Harry i Draco przyjaciele i do tego jak się okazało podali sobie ręce wtedy, na początku. Świetne! :D ah życze weny w pisaniu kolejnych rozdziałów :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przeczytałam jeszcze reszty rozdziałów , ale błagam cię ... Harry i Draco parą ? :c tym podaniem ręki zniszczyłaś moje doznania w tej książce :C

    OdpowiedzUsuń
  3. A mi się podoba! Jest cos nowego cos świeżego coś co nie wymyśliła J.K Rowling tylko ty! czytam dalej strasznie mi się podoba ~Julcia

    OdpowiedzUsuń
  4. boże Draco jest ekstra :/ Harry i Malfoy ifbuxdgvssl <3 bardzo dobrze piszesz (:

    OdpowiedzUsuń
  5. Potrafisz zaskakiwać :o niesamowicie piszesz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj o nowy czytelniku, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej i ciesze się, że opo przypadło do gustu :)

      Usuń
  6. Także... Cóż mogę powiedzieć ?
    Niesamowicie piszesz, a pomysł jest naprawdę ciekawy :D
    Chyba zostanę do końca :D :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie piszesz. Biorę się za następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie piszesz, mam nadzieję że dalej rozdziały się nieco wydłużą, bo na razie są masakrycznie krótkie! Jak przypadnie mu blog do gustu, to może nawet cię zareklamuję... ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę przyznać, że bardzo dobrze się to czyta. Widać, że masz pomysł na całą historię i choć z reguły rzadko czytuję "fanficki", to ten blog przyciągnął moją uwagę. Nieraz kończyło się na przeczytaniu zaledwie jednego rozdziału, po czym moje zainteresowanie spadało... Jednak te teksty przyciągają uwagę na dłużej, super, że nie są przesadnie długie - czytam sobie dla rozrywki w przerwach od pracy, więc idealnie. ;)

    Życzę weny i zamierzam wpadać częściej! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękniutkie, piękniutkie. I znów ten niedosyt, ach, mam ochotę na więcej.
    Napięcie emocjonalne między bohaterami jest tak dobrze zarysowane, że aż sama mam ciarki na plecach. Świetnie oddałaś wszelkie uczucia towarzyszące rozmowie Harry'ego i Dracona. Sama konwersacja była bardzo ciekawa, jak również same ich doznania. Podoba mi się, że w opisywaniu ich związku dbasz zarówno o sferę cielesną, jak i emocjonalną - o czym, niektórym zdarza się zapominać. U Ciebie naprawdę, nie mogę narzekać absolutnie na nic :3 Fred i George - jak zwykle mają idealne wyczucie czasu. Zbawny był ten akcent, znakomicie rozluźnił sytuację. Haha, mówisz, że sabotują Hufflepuff? Od razu przypomniał mi się "Very Potter Musical" - oglądałaś go może? Jeśli nie - serdecznie polecam, znakomita parodia (:
    No i na końcu taka maluteńka wzmianka o Snape'ie. Zaintrygowałaś mnie, zważywszy, iż Severus to jedna z moich ulubionych postaci... Chcę więcej, zatem lecę czytać dalej.
    Pozdrawiam i życzę weny!


    OdpowiedzUsuń
  11. Czekaj no. To oni są przyjaciółmi, czy czymś więcej. Nie ogarniam, ale lecę czytać dalej, bo to jest cudne. Tajemnice, uczucia... Wiesz, że świetnie budujesz napięcie? I potrafisz doprowadzić do płaczu ze śmiechu.

    OdpowiedzUsuń
  12. To już mój drugi blog o tematyce "Drarry" i bardzo się cieszę, że ciągle trafiam na takie, hmm... utalentowane osoby (?). Bardzo fajnie piszesz i historia też widać, że jest twoja. Czekałam w sumie świadomie lub podświadomie na taki blog, w którym - prawie - wszystko będzie odwrócone. Zastanawiałam się - "A co by było gdyby...?". I mam odpowiedź! Może nie moją tylko twoją, ale to zawsze jakaś odpowiedź... Czytam dalej i zobaczę czy mi się kolejne rozdziały spodobają. Póki co moją jedyną uwagą są odrobinę za krótkie rozdziały. Pozdrawiam i życzę weny! ^^ ~ Raven

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeszcze dalej nie przeczytałam, ale mam nadzieje że to tylko przyjaźń, bo nienawidzę "homo nie wiadomo". Ale ma się rozumieć że Bellatrix jest w ciąży? Ciąża Bellatrix była by ciekawa, a najlepiej z Voldziem, dziecko Voldzia, tak... Ja chciałabym to zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety jest to opowiadanie, w którym jest Drarry, ale w sumie, bardzo mało i nie ma żadnych scen, które mogłyby zgorszyć. No chyba, że się jest typowym homofobem, to wtedy nawet te nic nie znaczące sceny, czy rozmowy mogą drażnić.

      Usuń
    2. A to spoko, mówię o całowaniu się itp. A same rozmowy to ok.

      Usuń
    3. pocałunki są dwa albo trzy? Jakoś tak, ale nie opisane szczegółowo, tylko np: "przywarł do jego ust" i tyle :D

      Usuń
  14. Patrycja Hry jaki 'przywarł do jego ust'??? WPIŁ się zachłannie w jego usta!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Jezu kobieto! Wystraszyłaś mnie tym nowym komentarzem, ja tu siedzę sobie cicho i czytam a tu nagle głodny dźwięk nowej wiadomości na maila! Nie strasz mnie tak więcej :D
    Draco jest, aż za dobry dla Bliźniaków. Ale w sumie kto by im się opierał? I jednak źle zrozumiałam, to dobrze, bo Hermiona chodzi do Hogwartu, co za ulga. Oj tak Belllatrix i te jej humorki, każdy je zna. Harry idealnie uzupełnia Malfoya, dobrze się dobrali. A nasze "gołąbeczki" niech nie przesadzają z alkoholem, bo jeszcze przed ceremonią nam tu usną :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Matko! Piękne *.*
    Dopiero zaczęłam, ale...
    To najlepszy jaki czytałam do tej pory!
    Po prostu...SUPER!

    OdpowiedzUsuń
  17. Witam,
    podoba mi się to że Harry i Draco nie są jakimiś wrogami i normalnie ze sobą rozmawiają, a George i Fred i te ich kawały super...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. WOW!
    Powiem szczerze,ten parring mnie denerwuje <:P.
    Najlepszy jest wątek z Bellatriks!Dopiero zaczynam czytać,ale jestem zafascynowana :D.
    ~Fanka:33

    OdpowiedzUsuń
  19. Powiem szczerze. Pierwszy raz podona mi się jakiś blog z parringiem Drarry. Zazwyczaj są one mdłe, acała historia jest tylko tłem dla wielkiej miłości głównych bohaterów.
    A twój przeciwnie:-)
    Pozdrawiam i życzę potopu weny.
    Diane

    OdpowiedzUsuń
  20. A co jest Belli jest w ciąży .

    OdpowiedzUsuń
  21. Wow, super! Bliźniacy jak zawsze świetni :D. Podoba mi się sposób przedstawienia relacji Harry'ego i Draco - może nie jestem do końca przekonana do nich jako do pary, ale jeśli tak dalej pójdzie to zapowiada się na to, że chyba się przekonam :)
    Życzę weny!


    https://nastepcaharrypotterfanfiction.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń

Prorok Codzienny