Zostali sami
w przedziale. Miękkie siedziska dawały chwilowe uczucie komfortu. Za oknem
pospiesznie przesuwał się krajobraz. Miasto zniknęło, a na horyzoncie pojawiły
się łąki i lasy. Jednostajny stukot kół pociągu o tory wprawiał we wprost
hipnotyzujący nastrój.
Hermiona
wraz z Wesleyami opuściła przedział zaraz po pierwszych przejechaniu pierwszego
kilometra. Cały pojazd wypełnił nagle gwar powitań młodych czarodziejów z
Hogwartu, którzy nie widzieli swoich przyjaciół przez całe wakacje. Śmiechy
oraz dowcipy strasznie irytowały Draco Malfoy’a. Zwinnym ruchem ręki wyciągnął
różdżkę zza paska i wypowiedział cicho parę zaklęć, a po chwili w przedziale
zapanowała błoga cisza. Jego szept mógł być porównywalny do dźwięku myszy
starającej się schować przed drapieżnikiem. Malfoy spojrzał błękitnymi oczyma
na Pottera siedzącego przed nim. Blizna na czole Harry’ego, która u większości
ludzi z czarodziejskiego świata wzbudzała współczucie dla biednego chłopca,
była tylko śmiesznym przedstawieniem, mającym za zadanie odwrócić uwagę od
prawdziwej tragedii, jaka miała miejsce piętnaście lat temu.
Czując
przenikliwe spojrzenie Dracona, Potter, nie odwracając wzroku od szyby, zapytał:
– Wszystko w
porządku? Jak się czujesz?
– A jak mam
się czuć? – spytał chłodno Malfoy, patrząc przed siebie.
Harry
odwrócił wzrok od obrazu za oknem, instynktownie podchwycając spojrzenie
błękitnych oczu – potrafił dostrzec na twarzy Dracona malujący się smutek i
tęsknotę.
– To było do
przewidzenia. – Szorstki głos Malfoya odbił się echem po przedziale. – Wiesz, moja
matka. Gdy tylko powiedziałeś mi, co zaszło w Departamencie Tajemnic… już wtedy
wiedziałem, że zostanę sam. – Blondyn spuścił wzrok. – Ona żyła tylko i
wyłącznie dla niego. Najwidoczniej była zdania, że jestem wystarczająco silny,
by znieść śmierć ich obojga. – Draco potarł skronie w nerwowym geście.
W tamtym
momencie jego oblicze nie przypominało wesołego nastolatka, tylko kogoś, kto
mimo utarty najbliższych, jakoś trzymał się przy życiu. Tylko i wyłącznie z
powodu osoby, którą darzył głębokim uczuciem. Od pierwszego spotkania tę dwójkę
połączyła dziwna więź. Ni to przyjaźni, ni to nienawiści, ni to miłości. Pomimo
dziecinnych sprzeczek i kłótni w latach młodzieńczych zawsze się godzili. To
niezrozumiałe dla innych połączenie zaczęło się tworzyć na trzecim roku. Oboje
drastycznie zmierzyli się z rzeczywistością. Harry, rzekomy cel uciekiniera z
Azkabanu, oraz Draco, chłopiec, który w chwili zagrożenia życia bliskiej osoby
zaakceptował pewne uczucia.
Potter
spojrzał na Malfoya, uśmiechając się lekko. Nie był to uśmiech człowieka chcącego
pocieszyć przyjaciela za wszelką cenę, lecz zwyczajny, starający się dodać
otuchy, przypominający, że są jeszcze pewne osoby na świecie, które pójdą w
najgorętsze ognie piekielne za przyjacielem.
Po chwili
namysłu Harry przesiadł się na siedzenie obok Ślizgona, nadal nie odzywając się
ani słowem. Znał na tyle dobrze chłopaka obok, że wiedział, iż potrzebował teraz
ciszy i spokoju, by mógł się najnormalniej na świecie wygadać.
– Cholernie
mi ciebie brakowało. – Draco oparł głowę na ramieniu Harry’ego. – To były
najdłuższe dwa miesiące w moim życiu.
– Mnie ciebie
też brakowało, Draco – odparł Potter; nim zdążył położyć dłoń na ręce Malfoya, drzwi
do przedziału otwarły się z hukiem.
Do środka
wparowała dwójka Weasleyów.
– Co słychać,
gołąbeczki? – spytał Fred.
– Chyba nie
przeszkodziliśmy? – dodał George, puszczając oczko parze siedzącej na
przeciwko.
– Jak zwykle
szukacie sensacji? – zaśmiał się Potter. – Niestety tu jej nie znajdziecie,
tylko rozmawialiśmy.
– Co macie
takie dobre humory? – spytał podejrzliwie Malfoy.
– Nic
szczególnego. Jako że jesteś naszym ulubionym prefektem, wcale nie zamierzam
się przyznać do obrzucenia wagonu Hufflepuffu łajnobombami. To nie w moim
stylu, prawda, George?
– Prawda, Fred
– odparł z poważną miną drugi z braci.
– Jesteście
niemożliwi. – Draco z dezaprobatą pokręcił głową.
W głębi
duszy wyobrażał sobie spłoszonych Puchonów biegających po całym pociągu ze
załzawionymi oczami, nie mogących znieść rozprzestrzeniającego się odoru.
– Hermiona
już na starcie odjęłaby nam punkty...
– ...mimo że
należymy do tego samego domu – dokończył za brata George.
Harry nie
mógł się powstrzymać od śmiechu w momencie, kiedy zauważył Zachariasza Smitha
przemykającego za oknem przedziałowych drzwi, a za nim ciągnącą się smugę
zgniłozielonego dymu.
– Macie na
tyle szczęścia, że wyznaję zasadę wypełniania obowiązków dopiero po
przekroczeniu murów szkoły – powiedział Draco z nutą rozbawienia w głosie.
– Wiesz co,
Fred?
– Tak,
George?
– Myślę, że
nic tu po nas. Oni są już w wystarczająco dobrych humorach, nie sądzisz?
– O tak, braciszku,
chodźmy poszukać pierwszoroczniaków. W końcu sami nie zaczną wymiotować pod
nogi podczas ceremonii przydziału. – George zaśmiał się, ściskając w kieszeni
garść Wymiotników Pomarańczowych.
Fred klasnął
w dłonie z wyrazem zadowolenia na twarzy. Tak jak szybko się pojawili, tak
jeszcze szybciej wybiegli z przedziału, śmiejąc się niczym chochliki kornwalijskie.
Harry tylko przewrócił oczami, a Draco zaśmiał się cicho.
– Wiesz, nad
czym się zastanawiam? – spytał Harry po chwili, ściskając w rękach zimną dłoń
Ślizgona. Nie czekając na odpowiedź, kontynuował:
– Co by było
gdybym, wtedy, przed naszą ceremonią przydziału, nie podał ci ręki? – Draco
zaintrygowany kierunkiem, w jakim zmierzała rozmowa, spojrzał na Harry’ego zaciekawionym
wzrokiem.
– Możliwe,
że znienawidzilibyśmy się od pierwszego wejrzenia – odparł bez namysłu Draco. –
Chociaż ja i tak nadal zastanawiam się, dlaczego twój piękny tyłek wylądował w
Gryfindorze.
– To przez
Rona, naopowiadał mi głupot na temat Slytherinu i...
– …i Voldemorta? – Dracon uniósł prawą
brew, patrząc na Pottera.
– Tak, na
jego temat też.
– Cieszmy
się z tego, jak się potoczył twój marny los. Przynajmniej poznałeś prawdę na
temat śmierci rodziców.
– Ale jak on
to zrobił? Jak udało mu się oszukać starego dyrektora? – Harry drapał się po
głowie, szukając odpowiedzi.
– To
Dumbledore, uwierzy we wszystko, co ma związek z Voldemortem. Poza tym, ma
słabość do męczenników. W tamtej chwili współczuł Severusowi. Zresztą jak dla
mnie to ta cała sytuacja, i to, w czym siedzimy, jest jednym wielkim chaosem i
tak naprawdę nie wiemy, czego możemy się spodziewać jutro. – Draco machnął
ręką, wstając z miejsca i sięgając po bagaż. – Mam trochę słodyczy, chcesz? –
spytał, stając na palcach.
– W sumie,
czemu nie? – Harry położył się na siedzeniu, zakładając ręce za głowę. – A jak
ona się czuje? – spytał.
– Kto?
Bellatrix? – Draco odwrócił twarz w stronę Harry’ego, ten pokiwał głową. – Na
razie dobrze, ale już miewa humorki – zaśmiał się, podając butelkę Potterowi.
O dopiero teraz komentuję, ale nadrabiam i czytam :) Noo powiem, że nie spodziewałałam się po raz kolejny, Harry i Draco przyjaciele i do tego jak się okazało podali sobie ręce wtedy, na początku. Świetne! :D ah życze weny w pisaniu kolejnych rozdziałów :D
OdpowiedzUsuńNie przeczytałam jeszcze reszty rozdziałów , ale błagam cię ... Harry i Draco parą ? :c tym podaniem ręki zniszczyłaś moje doznania w tej książce :C
OdpowiedzUsuńA mi się podoba! Jest cos nowego cos świeżego coś co nie wymyśliła J.K Rowling tylko ty! czytam dalej strasznie mi się podoba ~Julcia
OdpowiedzUsuńboże Draco jest ekstra :/ Harry i Malfoy ifbuxdgvssl <3 bardzo dobrze piszesz (:
OdpowiedzUsuńPotrafisz zaskakiwać :o niesamowicie piszesz;)
OdpowiedzUsuńWitaj o nowy czytelniku, mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej i ciesze się, że opo przypadło do gustu :)
UsuńTakże... Cóż mogę powiedzieć ?
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piszesz, a pomysł jest naprawdę ciekawy :D
Chyba zostanę do końca :D :D
Fajnie piszesz. Biorę się za następny rozdział.
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz, mam nadzieję że dalej rozdziały się nieco wydłużą, bo na razie są masakrycznie krótkie! Jak przypadnie mu blog do gustu, to może nawet cię zareklamuję... ?
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo dobrze się to czyta. Widać, że masz pomysł na całą historię i choć z reguły rzadko czytuję "fanficki", to ten blog przyciągnął moją uwagę. Nieraz kończyło się na przeczytaniu zaledwie jednego rozdziału, po czym moje zainteresowanie spadało... Jednak te teksty przyciągają uwagę na dłużej, super, że nie są przesadnie długie - czytam sobie dla rozrywki w przerwach od pracy, więc idealnie. ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i zamierzam wpadać częściej! :)
Piękniutkie, piękniutkie. I znów ten niedosyt, ach, mam ochotę na więcej.
OdpowiedzUsuńNapięcie emocjonalne między bohaterami jest tak dobrze zarysowane, że aż sama mam ciarki na plecach. Świetnie oddałaś wszelkie uczucia towarzyszące rozmowie Harry'ego i Dracona. Sama konwersacja była bardzo ciekawa, jak również same ich doznania. Podoba mi się, że w opisywaniu ich związku dbasz zarówno o sferę cielesną, jak i emocjonalną - o czym, niektórym zdarza się zapominać. U Ciebie naprawdę, nie mogę narzekać absolutnie na nic :3 Fred i George - jak zwykle mają idealne wyczucie czasu. Zbawny był ten akcent, znakomicie rozluźnił sytuację. Haha, mówisz, że sabotują Hufflepuff? Od razu przypomniał mi się "Very Potter Musical" - oglądałaś go może? Jeśli nie - serdecznie polecam, znakomita parodia (:
No i na końcu taka maluteńka wzmianka o Snape'ie. Zaintrygowałaś mnie, zważywszy, iż Severus to jedna z moich ulubionych postaci... Chcę więcej, zatem lecę czytać dalej.
Pozdrawiam i życzę weny!
Czekaj no. To oni są przyjaciółmi, czy czymś więcej. Nie ogarniam, ale lecę czytać dalej, bo to jest cudne. Tajemnice, uczucia... Wiesz, że świetnie budujesz napięcie? I potrafisz doprowadzić do płaczu ze śmiechu.
OdpowiedzUsuńTo już mój drugi blog o tematyce "Drarry" i bardzo się cieszę, że ciągle trafiam na takie, hmm... utalentowane osoby (?). Bardzo fajnie piszesz i historia też widać, że jest twoja. Czekałam w sumie świadomie lub podświadomie na taki blog, w którym - prawie - wszystko będzie odwrócone. Zastanawiałam się - "A co by było gdyby...?". I mam odpowiedź! Może nie moją tylko twoją, ale to zawsze jakaś odpowiedź... Czytam dalej i zobaczę czy mi się kolejne rozdziały spodobają. Póki co moją jedyną uwagą są odrobinę za krótkie rozdziały. Pozdrawiam i życzę weny! ^^ ~ Raven
OdpowiedzUsuńJeszcze dalej nie przeczytałam, ale mam nadzieje że to tylko przyjaźń, bo nienawidzę "homo nie wiadomo". Ale ma się rozumieć że Bellatrix jest w ciąży? Ciąża Bellatrix była by ciekawa, a najlepiej z Voldziem, dziecko Voldzia, tak... Ja chciałabym to zobaczyć.
OdpowiedzUsuńNo niestety jest to opowiadanie, w którym jest Drarry, ale w sumie, bardzo mało i nie ma żadnych scen, które mogłyby zgorszyć. No chyba, że się jest typowym homofobem, to wtedy nawet te nic nie znaczące sceny, czy rozmowy mogą drażnić.
UsuńA to spoko, mówię o całowaniu się itp. A same rozmowy to ok.
Usuńpocałunki są dwa albo trzy? Jakoś tak, ale nie opisane szczegółowo, tylko np: "przywarł do jego ust" i tyle :D
UsuńPatrycja Hry jaki 'przywarł do jego ust'??? WPIŁ się zachłannie w jego usta!!!!!!
OdpowiedzUsuńJezu kobieto! Wystraszyłaś mnie tym nowym komentarzem, ja tu siedzę sobie cicho i czytam a tu nagle głodny dźwięk nowej wiadomości na maila! Nie strasz mnie tak więcej :D
OdpowiedzUsuńDraco jest, aż za dobry dla Bliźniaków. Ale w sumie kto by im się opierał? I jednak źle zrozumiałam, to dobrze, bo Hermiona chodzi do Hogwartu, co za ulga. Oj tak Belllatrix i te jej humorki, każdy je zna. Harry idealnie uzupełnia Malfoya, dobrze się dobrali. A nasze "gołąbeczki" niech nie przesadzają z alkoholem, bo jeszcze przed ceremonią nam tu usną :D
Matko! Piękne *.*
OdpowiedzUsuńDopiero zaczęłam, ale...
To najlepszy jaki czytałam do tej pory!
Po prostu...SUPER!
Witam,
OdpowiedzUsuńpodoba mi się to że Harry i Draco nie są jakimiś wrogami i normalnie ze sobą rozmawiają, a George i Fred i te ich kawały super...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
WOW!
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze,ten parring mnie denerwuje <:P.
Najlepszy jest wątek z Bellatriks!Dopiero zaczynam czytać,ale jestem zafascynowana :D.
~Fanka:33
Powiem szczerze. Pierwszy raz podona mi się jakiś blog z parringiem Drarry. Zazwyczaj są one mdłe, acała historia jest tylko tłem dla wielkiej miłości głównych bohaterów.
OdpowiedzUsuńA twój przeciwnie:-)
Pozdrawiam i życzę potopu weny.
Diane
A co jest Belli jest w ciąży .
OdpowiedzUsuńWow, super! Bliźniacy jak zawsze świetni :D. Podoba mi się sposób przedstawienia relacji Harry'ego i Draco - może nie jestem do końca przekonana do nich jako do pary, ale jeśli tak dalej pójdzie to zapowiada się na to, że chyba się przekonam :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny!
https://nastepcaharrypotterfanfiction.wordpress.com/